Mało która postać w najnowszej historii Polski dzieli nasze społeczeństwo tak jak Lech Wałęsa. Niektórzy patrzą na przywódcę Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” wyłącznie przez pryzmat jego agenturalnej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa na początku lat siedemdziesiątych. Niejednokrotnie z powodu obecnych podziałów i sympatii politycznych umyka obiektywna ocena jego roli w przełomowych wydarzeniach lata 1980 r. Oskarżenia o współpracę z SB dla niektórych przysłoniły całą jego działalność opozycyjną. Niezwykle ceniony na świecie, we własnym kraju były prezydent nie cieszy się powszechnym uznaniem.
Jego droga zawodowa zaczęła się w 1967 r. w Stoczni Gdańskiej, w której pracował jako elektryk. W czasie protestów robotników przeciwko podwyżkom cen w grudniu 1970 r. należał do komitetu strajkowego, w związku z czym został aresztowany. Właśnie wówczas podpisał zobowiązanie do współpracy z SB. W lutym 1976 r. został zwolniony z dotychczasowej pracy za krytykę dyrekcji zakładu i związków zawodowych. W następnym miejscu zatrudnienia, w Gdańskich Zakładach Mechanizacji Budownictwa ZREMB, pracował do 1979 r. Rok wcześniej skontaktował się z założycielami Wolnych Związków Zawodowych. Kolportował niezależne pisma i wydawnictwa. Poznał wielu opozycjonistów. W 1979 r. został aresztowany za próbę upamiętnienia robotników poległych w grudniu 1970 r., a następnie wyrzucony z pracy. Jego „wielka polityczna przygoda” zaczęła się 14 sierpnia 1980 r., gdy stanął na czele strajku w Stoczni Gdańskiej. Zdobył autorytet wśród protestujących. Został przewodniczącym Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, który przygotował 21 postulatów. Po podpisaniu porozumień sierpniowych, w wyniku których władze zaakceptowały żądania wolnych związków zawodowych, stanął na czele Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.
W okresie istnienia legalnej „Solidarności” najbardziej radykalni działacze krytykowali go za to, że był zwolennikiem dialogu z komunistami. Zarzucano mu też autorytarne zapędy czy brak poszanowania dla związkowej demokracji. Mimo to zdobył ogromną popularność w kraju i za granicą. Urósł do rangi symbolu walki o wolność i prawa człowieka. Po wprowadzeniu stanu wojennego władze internowały go jak wielu innych związkowców. Nawet w okresie delegalizacji „Solidarności” pozostawał jej niekwestionowanym liderem. W końcu 1988 r. opowiedział za rozmowami z władzami, w wyniku czego strony rządowa i solidarnościowa zasiadły przy okrągłym stole. To doprowadziło do ponownej legalizacji NSZZ „Solidarność” i pierwszych częściowo wolnych wyborów, wygranych przez obóz opozycyjny. We wrześniu 1989 r. powstał pierwszy niekomunistyczny rząd z premierem Tadeuszem Mazowieckim na czele. W grudniu 1990 r. Lech Wałęsa wygrał wybory prezydenckie. Szybko skonfliktował się z Tadeuszem Mazowieckim i innymi najbliższymi współpracownikami (m.in. braćmi Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi). Za prezydentury Wałęsy wycofano z Polski wszystkie oddziały armii sowieckiej. Tym samym dla Polaków otworem stanęła droga do NATO. Prezydent stawiał sobie za cel włączenie w przyszłości Polski w struktury Unii Europejskiej. Kolejne wybory prezydenckie w 1995 r. jednak przegrał. Od tego czasu znalazł się na marginesie polskiej sceny politycznej. Od 2016 r. angażował się w działania przeciwko bezprawnym zmianom sędziów w Trybunale Konstytucyjnym i w obronie łamanej konstytucji.
Lech Wałęsa przeszedł długą drogę od robotnika, przez przywódcę związku, do prezydenta III RP. Można mu przypisać wiele zasług i zarzucić wiele błędów. Na pozbawioną emocji ocenę lidera „Solidarności” przyjdzie zapewne jeszcze czas.
Zapraszamy do obejrzenia filmu.
Korekta językowa Beata Bińko