Od ośmiu lat u władzy w Polsce utrzymuje się Prawo i Sprawiedliwość. Cieszy się ono wciąż dużym poparciem społecznym, jakiego nie udało się zbudować żadnej z poprzednio rządzących w kraju partii politycznych. Niewątpliwie jednym z czynników, którym zawdzięcza swoją dużą popularność, są rozbudowane programy społeczne. Ale nie tylko one decydują o sukcesie tego ugrupowania. Partia rządząca skupiła wokół siebie osoby, które utożsamiają się z jej retoryką spiskowo-patriotyczną. Dezawuuje ona wszystkich przeciwników politycznych, podkreśla, że Polska jest otoczona przez wrogów, a swoim zwolennikom przypisuje miano prawdziwych Polaków.

Prawo i Sprawiedliwość powstało w 2001 r. W tym samym roku, w którym na scenie politycznej pojawiła się Platforma Obywatelska. Oba ugrupowania wyłoniły się jako rezultat kryzysu – pierwsze Akcji Wyborczej „Solidarność”, drugie Unii Wolności. We wrześniu 2001 r. po wyborach parlamentarnych obie partie znalazły się w sejmie i do 2004 r. zgodnie współpracowały w ramach koalicji.

Niewątpliwie znaczące zmiany w PiS zaszły po katastrofie smoleńskiej. Pokazała ona, że konflikt z PO ma podłoże nie tylko polityczne, lecz także kulturowe i cywilizacyjne. PiS w ciągu ostatnich lat się zmienił. W pierwszej połowie XXI w. był partią bardziej pluralistyczną niż obecnie. Miejsce owej różnorodności zajęły autorytaryzm i pomysły centralistyczne jego przywódcy Jarosława Kaczyńskiego. Wcześniej też nie akcentowała tak silnie swoich związków z Kościołem katolickim.

W 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory dzięki obietnicom socjalnym ze sztandarowym programem 500 plus. Jednym z osiągnięć rządów PiS było złagodzenie różnic społecznych w Polsce. Jak zauważa rozmówca, zmniejszyła się skala biedy. Platforma Obywatelska – jego zdaniem – po wejściu Polski do Unii Europejskiej zaniedbała tę sferę. Tymczasem niezadowolenie mieszkańców mniej rozwiniętych obszarów kraju otworzyło PiS drogę do władzy. Do pozytywnych elementów ich rządów należy zaliczyć także uszczelnienie systemu podatkowego, a kolejnym było zbudowanie gazociągu Baltic Pipe, który pozwolił na uniezależnienie się Polski od gazu z Rosji.

Równocześnie w ciągu ostatnich lat za rządów Prawa i Sprawiedliwości doszło do demontażu struktur tworzących demokrację liberalną. Partia rządząca ograniczyła niezawisłość sędziów i sądownictwa. Osłabiła również władzę samorządów przez odebranie im uprawnień w obszarze szkolnictwa czy gospodarki wodnej, a „Polski Ład” uderzył w dochody własne samorządów.

Zdaniem rozmówcy w najbliższym czasie Polsce raczej nie grozi wyjście z UE – przy założeniu, że PiS nadal utrzyma się u władzy – ale niewątpliwie może dojść do rozluźnienia obustronnych relacji. W dalszej kolejności zaś do utraty środków finansowych czy obniżenia standardów kultury politycznej nad Wisłą.

Zapraszamy do wysłuchania i obejrzenia rozmowy z prof. Antonim Dudkiem, politologiem z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Korekta językowa Beata Bińko