Zarówno po I, jak i II wojnie światowej podejmowano działania mające na celu rozliczenie sprawców zbrodni wojennych. Po 1918 r. zakończyły się one fiaskiem, ponieważ tylko kilkudziesięciu niemieckich wojskowych poniosło karę, natomiast po 1945 r. przed wymiarem sprawiedliwości stanęło tysiące Niemców i Austriaków. Rozliczenia przybrały bezprecedensowe rozmiary wobec ogromu popełnionych przez nich mordów.

Przywódcy państw ententy pod koniec I wojny światowej domagali się osądzenia niemieckich polityków i wojskowych odpowiedzialnych za wywołanie konfliktu, a także za zbrodnie dokonane przez niemieckie siły okupacyjne. Traktat pokojowy podpisany w 1919 r. w Wersalu precyzował, jak mają wyglądać rozliczenia. Nie powołano jednak wówczas żadnego międzynarodowego trybunału i odbył się tylko jeden proces – w Lipsku w 1921 r. W niemieckim społeczeństwie nie było akceptacji dla tego rodzaju rozrachunków, zwłaszcza że sami Niemcy nie zgadzali się na obarczanie ich kraju winą za wybuch Wielkiej Wojny.

Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w latach czterdziestych, gdy doszło do rozliczeń sądowych na niespotykaną wcześniej skalę. Polskie władzy na emigracji już w 1940 r. wystąpiły z inicjatywą stworzenia instrumentów prawnych, które pozwoliłyby na sądzenie zbrodniarzy wojennych. Działania te zyskały poparcie wśród innych rządów emigracyjnych. Początkowo sceptycznie podchodzili do tego Brytyjczycy i Amerykanie. Najbardziej radykalne stanowisko prezentował Winston Churchill, który jeszcze w 1945 r. opowiadał się za karaniem winnych śmiercią przez rozstrzelanie bez sądu. Idea powołania międzynarodowego trybunału wyszła od Amerykanów pod koniec 1944 r. Podstawę prawną przyszłego procesu, tzw. statut londyński, wypracowano na konferencji w Londynie w sierpniu 1945 r. Wprowadzał on nowe kategorie prawne, takie jak zbrodnia przeciwko pokojowi i zbrodnia przeciwko ludzkości.

Od chwili powołania trybunału w Norymberdze między sojusznikami pojawiały się konflikty i spięcia. Zachodni sędziowie i prawnicy z oporami przyjmowali współpracę z sowieckimi prokuratorami, którzy uczestniczyli w procesach politycznych w ZSRR lat trzydziestych. Kontrowersje budziła sprawa zbrodni katyńskiej. Pojawiła się ona w akcie oskarżenia, ale zeznania niemieckich świadków były na tyle przekonujące, że pominięto ją w wyroku. W głównym procesie w Norymberdze tylko część prominentnych działaczy reżimu nazistowskiego skazano na karę śmierci. Niektórzy zostali uniewinnieni. Zdaniem rozmówcy dowodziło to, że trybunał w Norymberdze, choć pod różnymi względami ułomny, starał się szukać sprawiedliwości, a nie odwetu. Główny proces w Norymberdze i następne, mimo licznych kontrowersji i krytyki, był wyjątkową próbą społeczności międzynarodowej, by osądzić i skazać niemieckich zbrodniarzy. Należy pamiętać, że przed sądami postawiono tylko niewielką część oskarżonych o zbrodnie. Historycy szacują, że powojenne procesy objęły około 150 tys. Niemców i Austriaków, podczas gdy udział w zbrodniach brało setki tysięcy obywateli III Rzeszy.

Poza osądzeniem zbrodniarzy przeprowadzono weryfikację obywateli. Z życia publicznego usuwano działaczy NSDAP. Radykalne czystki zapoczątkowane w amerykańskiej strefie okupacyjnej przyniosły jednak destabilizację administracji państwowej. Denazyfikacja okazała się fenomenem przejściowym i nie do końca skutecznym. Po latach niektórzy nazistowscy działacze powrócili – nawet na wysokie stanowiska państwowe.

Rozliczenia zbrodni wojennych prowadzono także w Azji w podobnym czasie co w Europie i opierały się one na tych samych kategoriach prawnych. W Tokio w 1946 r. powołano Międzynarodowy Trybunał Wojskowy dla Dalekiego Wschodu. Skazano kilka tysięcy japońskich zbrodniarzy wojennych. Procesy te są jednak oceniane dużo bardziej krytycznie niż te w Norymberdze ze względu na ich upolitycznienie i pominięcie wielu zbrodni dokonywanych na tamtejszej ludności cywilnej.

Zapraszamy do wysłuchania i obejrzenia rozmowy z prof. dr. hab. Pawłem Machcewiczem z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, w latach 2008–2016 współtwórcą i dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, współautorem książki Wina, kara, polityka. Rozliczenia ze zbrodniarzami II wojny światowej.

Korekta językowa Beata Bińko

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS jest partnerem projektu