Antysemityzm w Polsce nasilił się wraz z radykalizacją życia politycznego w drugiej połowie lat trzydziestych. Dochodziło do zajść antyżydowskich na uniwersytetach: napadano na studentów żydowskich, prześladowania przyjmowały postać tzw. getta ławkowego, w końcu szkoły wyższe zaczęły ograniczać liczbę Żydów przyjmowanych na studia. Wybuch II wojny światowej dodatkowo wzmocnił nastroje antyżydowskie. Do rozdźwięku między Polakami i Żydami przyczynił się pogląd o ich kolaboracji z władzą sowiecką. Stereotyp „żydokomuny”, rozpowszechniony w polskim społeczeństwie przed wojną, podsycała jeszcze niemiecka propaganda, co także przełożyło się na postrzeganie Żydów. W rzeczywistości komunizm nigdy nie cieszył się wśród Żydów dużą popularnością.

Wachlarz postaw Polaków, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych, w stosunku do Żydów był szeroki. Nasz rozmówca przekonuje, że pomoc Żydom nie była, jak nam się czasami wydaje, zjawiskiem powszechnym. Dominowała obojętność. Trudno było się zdobyć na odwagę i ukrywać Żydów, gdy groziły za to poważne konsekwencje, z karą śmierci włącznie. Pomagających Polaków często wydawali inni Polacy, sąsiedzi. Donosicielstwo kwitło. Ci, którzy pomagali, wywodzili się z różnych warstw społecznych. Ponad 7 tys. Polaków odznaczono medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Jeszcze do początku lat dwutysięcznych polskiemu społeczeństwu, w tym historykom, nie były bliżej znane wydarzenia z lata 1941 r., dotyczące pogromu w Jedwabnem. Żydowskich mieszkańców miasteczka położonego niedaleko Łomży zamordowali ich polscy sąsiedzi. Historycy spierają się i zapewne będą się dalej spierać o rolę, jaką w tej zbrodni odegrali Niemcy – niektórzy mówią o inspiracji, inni o przymusie. W pogromach dokonanych w Jedwabnem i kilkudziesięciu innych miejscowościach na Białostocczyźnie zginęło kilka tysięcy Żydów.

W pomaganie Żydom zaangażowały się struktury Polskiego Państwa Podziemnego (PPP). W grudniu 1942 r. w Delegaturze Rządu na Kraj utworzono organizację społeczną – Radę Pomocy Żydom „Żegota”. Była ona finansowana z budżetu PPP i funduszy zagranicznych organizacji żydowskich. Działaniem objęła głównie większe miasta, takie jak Warszawa, Lwów czy Kraków. W jej skład wchodzili zarówno Żydzi, jak i Polacy. Prezentowali całą paletę poglądów politycznych. Działalność członków Rady polegała m.in. na wyszukiwaniu kryjówek dla Żydów po aryjskiej stronie. Znajdowano je i w miastach, i we wsiach. Następnie przygotowywano fałszywe dokumenty niezbędne do przetrwania poza gettem. Ponadto wspierali ukrywających się finansowo. Na łamach prasy konspiracyjnej członkowie „Żegoty” piętnowali szmalcowników, którzy szantażowali Żydów wydaniem ich Niemcom, jeśli nie zapłacą okupu. Wśród pomagających byli także księża i duchowieństwo zakonne. W klasztorach ukrywano żydowskie dzieci. Jednak z braku dokumentów niewiele wiemy o stosunku hierarchii Kościoła rzymskokatolickiego do kwestii pomagania Żydom i do Zagłady.

O postawach Polaków wobec Zagłady Żydów w czasie II wojny światowej opowiada dr hab. Dariusz Libionka (prof. PAN).

Korekta językowa Beata Bińko