Po trwającej trzy lata wojnie domowej Hiszpania była poważnie zniszczona i wykrwawiona. Szacuje się, że w wyniku starć zbrojnych i terroru obu walczących ze sobą stron – republikańskiej (lewicowej) i frankistowskiej (narodowej/nacjonalistycznej) – śmierć poniosło sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Po zakończeniu działań wojennych do tego doszły jeszcze represje gen. Francisco Franco w stosunku do przegranych, ponieważ dyktator dążył do całkowitego zniszczenia sił lewicy. Po wojnie wykonano co najmniej 50 tys. egzekucji, a w pierwszym roku po jej zakończeniu w więzieniach z powodów politycznych przebywało około 300 tys. osób. Po tak krwawym konflikcie pojednanie trudno było sobie wyobrazić. Podział na zwycięzców i pokonanych, w którym to ludzie związani z Frontem Ludowym podlegali marginalizacji i wykluczeniu, obowiązywał co najmniej do lat sześćdziesiątych XX w.

Hiszpania po II wojnie światowej podlegała ostracyzmowi na arenie międzynarodowej. Wiązało się to z jej postawą w czasie minionego konfliktu. Mimo że w czasie wojny pozostała państwem neutralnym, a później nieuczestniczącym w niej, po czym od 1943 r. znowu neutralnym, to w różnej formie wspierała III Rzeszę i faszystowskie Włochy. Pozwalała państwom osi na korzystanie ze swojej infrastruktury, sprzedawała im surowce niezbędne w przemyśle zbrojeniowym, a działacze hiszpańskiej Falangi walczyli u boku niemieckiej armii w ramach Błękitnej Dywizji. W latach czterdziestych Hiszpania mierzyła się z poważnym kryzysem gospodarczym – poziom życia jej mieszkańców mocno się obniżył w porównaniu do lat trzydziestych. Dopiero okres zimnej wojny pozwolił jej wyjść z ostracyzmu politycznego – silny antykomunizm gen. Franco sprawił, że Hiszpania stała się naturalnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Oba państwa zawarły sojusz, w wyniku którego na Półwyspie Iberyjskim powstały amerykańskie bazy wojskowe, a także otrzymała wsparcie finansowe. Zdaniem rozmówcy gen. Franco był zręcznym politykiem. Do dzisiaj historycy spierają się, czy rzeczywiście uchronił Hiszpanię przed II wojną światową, czy też Niemcy nie byli zainteresowani jej udziałem w konflikcie.

W latach pięćdziesiątych Hiszpania odbudowała gospodarkę, a w ciągu kilkunastu lat stała się najszybciej rozwijającym się krajem świata. Zmiany gospodarcze i społeczne (turystyka, emigracja zarobkowa Hiszpanów) zmieniały hiszpańskie społeczeństwo – osłabła pozycja Kościoła katolickiego, a wielu ludzi przeniosło się ze wsi do miast. Otwarciu na świat towarzyszyła liberalizacja reżimu, m.in. w 1966 r. zlikwidowano cenzurę prewencyjną, niemniej do końca życia gen. Franco (1975) stworzony przez niego ustrój pozostał autorytarny. Dyktator zadbał, aby system rządów utrzymał się także po jego śmierci – zagwarantować to miał książę Juan Carlos, przygotowywany przez gen. Franco do objęcia po nim funkcji. Historia potoczyła się jednak inaczej. Właśnie król Juan Carlos stał się akuszerem demokratycznych przemian i odegrał kluczową rolę w 1981 r., gdy nie poparł próby zamachu stanu.

W 1977 r. w Hiszpanii odbyły się pierwsze od 1936 r. demokratyczne wybory parlamentarne, które wygrała elita frankistowska – Unia Demokratycznego Centrum (Unión de Centro Democrático, UCD) – reprezentująca jednak prodemokratyczne i proreformatorskie skrzydło partii. W tym samym roku uchwalono konstytucję, która obowiązuje do dzisiaj. Hiszpania podjęła starania o przystąpienie do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Sojuszu Północnoatlantyckiego. W 1982 r. UCD utraciła władzę na rzecz socjalistów.

Rozmówca zwraca uwagę, że hiszpańska droga do demokracji miała swoją specyfikę i pewne ułomności. W 1977 r. ogłoszono amnestię dla więźniów politycznych, jednocześnie bezkarni pozostali sprawcy zbrodni popełnionych w czasach rządów gen. Franco. Niezależnie od tego, kto rządził w Hiszpanii w kolejnych latach, decyzje te legły u podstaw ładu politycznego stworzonego w latach siedemdziesiątych. Nie domagano się rozliczeń z okresu wojny domowej. Temat ten w przestrzeni publicznej powrócił dopiero na początku XXI w.. Zostały wtedy przeprowadzone pierwsze ekshumacje ofiar.

Zapraszamy do wysłuchania i obejrzenia rozmowy z prof. Pawłem Machcewiczem z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, w latach 2008–2017 dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej.

Korekta językowa Beata Bińko