Po zakończeniu wojny Rumunia, podobnie jak Polska, znalazła się w strefie wpływów ZSRR. Sytuacja Rumunów i rumuńskich komunistów w 1944 r. diametralnie się jednak różniła od naszej perspektywy. Rumunia w czasie II wojny światowej stanęła po stronie III Rzeszy, ale w 1944 r. – w obliczu jej klęski i zbliżania się Armii Czerwonej do granic państwa – zmieniła front i opowiedziała się po stronie aliantów. Mimo to Sowieci widzieli w niej przede wszystkim kraj pokonany i sojusznika Adolfa Hitlera. Zarówno zwykłych obywateli, jak i komunistów traktowali z dużą dozą nieufności i lekceważeniem. Ci ostatni zdawali siebie sprawę, że nie mają innego wyjścia jak się podporządkować. Rumunia w przeciwieństwie do Polski nie doświadczyła ogromnych zniszczeń materialnych i zachowała przedwojenną elitę społeczną. Tamtejsi komuniści, aby przeprowadzić rewolucję, musieli zaatakować jej dotychczasową elitę, zdyskwalifikować ją moralnie i ograbić z majątku.
Do momentu abdykacji króla Michała I w grudniu 1947 r. – mimo narastającej presji ze strony sowieckiej i przejmowania coraz większej kontroli w rządzie przez komunistów – większość społeczeństwa żywiła nadzieję na zachowanie jakiejś formy autonomii i podstawowych wolności w kraju. W Rumunii stalinizm zaczął się na przełomie 1947 i 1948 r. W styczniu 1948 r. Rumunia stała się republiką. Wraz z odejściem króla dawny świat został zdemontowany. W wyniku zmian między 1945 a 1947 r. komuniści przejęli kluczowe ministerstwa.
Słaba i nieliczna w dwudziestoleciu międzywojennym partia komunistyczna w Rumunii w ciągu trzech lat powiększyła szeregi osiemset razy. Przed wojną działała nielegalnie, a aktywność w niej była zagrożona wieloletnim więzieniem. Ze względu na niskie uprzemysłowienie kraju hasła komunistyczne nie miały dużych możliwości oddziaływania. Popularne były raczej idee agrarne aniżeli rewolucyjne. Od 1944 do 1965 r. najważniejszą osobą w państwie był Gheorghe Gheorghiu-Dej – sekretarz Rumuńskiej Partii Komunistycznej, z zawodu elektryk. Aresztowano go w 1933 r. i skazano na 12 lat więzienia za współorganizację strajku. Lata spędzone za kratami ukształtowały silne więzi między działaczami komunistycznymi. Jednym z jego zaufanych więziennych towarzyszy był młodziutki Nicolae Ceauşescu. Rozmówca zwraca uwagę, że cała powojenna Rumunia i historia kształtowania się jej elity wyrosła ze wspólnego doświadczenia więziennego. Wśród rumuńskich komunistów wyróżniały się jeszcze dwie inne grupy: towarzysze przysłani z Moskwy i działacze krajowi zaangażowani w konspirację w kraju. Wspomniane środowiska nie umiały się ze sobą porozumieć, wzajemnie się podejrzewały i zwalczały w ramach wewnętrznych walk w partii.
Dla Gheorghe Gheorghiu-Deja kapitalistyczna Rumunia był krajem opresyjnym, ale w wydaniu komunistycznym stała się nim jeszcze bardziej. Securitate – rumuńska policja polityczna – znacznie przewyższała brutalnością i okrucieństwem polskie UB. Zdaniem rozmówcy była jedną z najsprawniejszych i najokrutniejszych policji politycznych na świecie. W latach 1946–1950 w Rumunii dokonała się rewolucja, która polegała na wywłaszczeniu. Mocą przyjętej w 1950 r. ustawy o nacjonalizacji niemal wszystkie nieruchomości, takie jak kamienice, bloki, wille, stały się własnością komunalną. Rumuńska Partia Komunistyczna, a od 1948 r. Rumuńska Partia Robotnicza odpowiadała za wdrażanie agresywnej nacjonalizacji i kolektywizacji, które pozbawiły ludzi własności prywatnej. Opór przeciwko kolektywizacji został brutalnie stłumiony przez wojsko. Formalnie zakończono ją dopiero w 1962 r. Partia agresywnie zagospodarowała państwo i stworzyła system skrajnie korupcyjny. Polityka ekonomiczna wyniszczyła dotychczasową elitę, a w jej miejsce pojawiła się ściśle powiązana z aparatem władzy. Komuniści wyrośli na nową burżuazję. Równocześnie prowadzono industrializację kraju.
W Rumunii w zupełnie innej sytuacji niż w Polsce znajdował się tamtejszy Kościół – autokefaliczna Cerkiew prawosławna (katolicy stanowili mniejszość). Został on osadzony w systemie państwowym. Wszyscy duchowni znajdowali się na etatach państwowych, dzięki czemu władza w pełni ich kontrolowała. Zależność każdego patriarchy Cerkwi od państwa, a także tradycja podporządkowywania się obcym władcom sprawiała, że nie było potrzeby zwalczania jej w takim stopniu jak w Polsce.
Nie tylko relacje gospodarcze Rumunii z ZSRR przypominały system kolonialny. Po wojnie na rzecz ZSRR spłacała ona kontrybucję za napaść w 1941 r. i zadane mu straty. Później sowieccy towarzysze zamienili ją w postać instytucjonalną. W każdej dziedzinie gospodarki powstały spółki, którymi zarządzali Sowieci, i w ten sposób wyssali z Rumunii kapitał. Rozwiązano je dopiero na początku lat sześćdziesiątych. Rumuni zdawali sobie sprawę, że byli eksploatowani przez ZSRR. Pierwsze zmiany zaczęły się po śmierci Józefa Stalina. Od połowy lat pięćdziesiątych Rumunia zaczęła się emancypować spod kurateli ZSRR. Prowadziła bardziej samodzielną politykę zagraniczną i gospodarczą bez konsultacji z Moskwą. Podpisywano kontrakty na kooperację z zachodnimi firmami przemysłowymi. Jej terytorium w 1958 r. opuściły wojska radzieckie, a do 1963 r. dorady sowieccy obecni we wszystkich ministerstwach. Zmiany pojawiły się również w architekturze. Miejsce socrealizmu zastąpiły prądy inspirowane Zachodem, a ze szkół wycofano obowiązek nauki języka rosyjskiego.
Po śmierci Gheorghiu-Deja w 1965 r. zastąpił go Nicolae Ceaușescu. Rumunia jako jedyne państwo bloku wschodniego w latach sześćdziesiątych nie zerwała kontaktów dyplomatycznych z Izraelem ani nie uczestniczyła w inwazji na Czechosłowację.
Zapraszamy do wysłuchania i obejrzenia rozmowy z dr. hab. Błażejem Brzostkiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego.
Korekta językowa Beata Bińko