Marzec 1968 r. był protestem pokoleniowym. W różnych częściach Europy i świata młodzi ludzie wychodzili na ulice. W połowie lat sześćdziesiątych w dorosłość wkroczyło pokolenie powojennego wyżu demograficznego. W Polsce nigdy jeszcze nie było tylu młodych w podobnym wieku. Punktem odniesienia dla ich aspiracji nie była już II Rzeczpospolita. Na miarę swoich możliwości starali ubierać się i wyglądać jak ich rówieśnicy na Zachodzie. Słuchali zagranicznej muzyki.

Dojście do władzy w 1956 r. Władysława Gomułki rozbudziło w społeczeństwie nadzieję na zmiany. Tymczasem ekipa I sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej szybko zaczęła odchodzić od liberalnej polityki. Ludzi byli niezadowoleni nie tylko z ograniczeń w sferze wolności słowa (środowisko pisarzy), lecz także z niskich płac. Marzec 1968 r. miał wymiar antyinteligencki.

Wybuch społecznego niezadowolenia w Polsce zapoczątkowały protesty przeciwko zdjęciu ze sceny Dziadów Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka. W tej antyrosyjskiej sztuce dopatrzono się akcentów antyradzieckich. 30 stycznia 1968 r. po ostatnim przedstawieniu studenci Uniwersytetu Warszawskiego i Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej zorganizowali manifestację uliczną. Ten pokojowy protest rozproszyła milicja, zatrzymując trzydziestu kilku uczestników. Niektórych ukarano wysoką grzywną za zakłócanie porządku publicznego, a dwóch studentów relegowano z uczelni. 8 marca 1968 r. w ich obronie wystąpili koledzy. Protesty rozlały się po innych ośrodkach akademickich. Władza rozpętała kampanię propagandową wymierzoną w młodzież studencką, w której pojawiły się hasła antysemickie. Antyżydowska kampania była związana z rozgrywkami wewnątrz PZPR Frakcja „partyzantów” skupionych wokół Mieczysława Moczara starła się z osobami z kręgu Władysława Gomułki. Pod hasłami walki z syjonistami usunięto z aparatu partyjnego, administracji, wojska, instytucji kultury i nauki czy służby zdrowia Żydów i Polaków żydowskiego pochodzenia. Ci ostatni często wychowali się w rodzinach zasymilowanych. Niektórzy o swoich korzeniach dowiedzieli się dopiero w czasie kampanii antyżydowskiej. W konsekwencji do emigracji z Polski zmuszono ponad 15 tys. ludzi. Była to ogromna strata dla polskiej nauki i kultury, ponieważ kraj opuściło grono osób bardzo dobrze wykształconych. W wyniku wydarzeń z marca 1968 r. – jak zauważył nasz rozmówca – wróciła w Polsce pamięć o antysemityzmie.

Zapraszamy na rozmowę z Dariuszem Stolą, profesorem z Instytutu Studiów Politycznych PAN i Uniwersytetu Warszawskiego, badaczem stosunków polsko-żydowskich.

Korekta językowa Beata Bińko