Powstanie „Solidarności” przyniosło polskiemu społeczeństwu poczucie wolności w zniewolonym kraju. Coraz jawniej mówiło ono o swoich poglądach i formułowało żądania. Legalnie, poza cenzurą wychodziły liczne pisma i biuletyny związkowe, w tym najważniejszy „Tygodnik Solidarność”. Powstało Radio Solidarność. Przełamano monopol władzy w zakresie dostępu do informacji. 16 grudnia 1980 r. odsłonięto w Gdańsku pomnik Poległych Stoczniowców. Okres kilkunastomiesięcznej legalnej działalności związku przeszedł do historii jako „karnawał”.

Niekwestionowanym liderem i symbolem, który konsolidował związek, był Lech Wałęsa. Miał w sobie charyzmę i osobowość lidera. Zdobył ogromną popularność zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Jego ostrożna polityka wobec władz komunistycznych z czasem przysporzyła mu przeciwników we własnych szeregach. Konflikt między Wałęsą a jego otoczeniem narastał, nie doprowadził jednak do wewnętrznego rozłamu w „Solidarności”.

Społeczeństwo zaczęło się samoorganizować. Własny związek zawodowy stworzyli rolnicy (NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”), a na wyższych uczelniach powstało Niezależne Zrzeszenie Studentów. Rolnicy musieli walczyć o zalegalizowanie własnej działalności. W lutym 1981 r. Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o rejestrację rolniczej „Solidarności”. Dopiero po protestach, które objęły cały kraj i ukazały siłę związku, 12 maja 1981 r. zarejestrowano NSZZ RI „Solidarność”.

Sytuacja gospodarcza Polski w latach osiemdziesiątych stale się pogarszała. Za kryzys władza winiła „Solidarność”. Obawiała się związku, który głosił potrzebę demokratyzacji różnych instytucji władzy i budowania gospodarki opartej na zasadach rynkowych. Czuła się zagrożona, dlatego już jesienią 1980 r. rozpoczęła prace nad wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego. 13 grudnia 1981 r. milicja i Służba Bezpieczeństwa internowała tysiące działaczy „Solidarności”. Na podstawie dekretu o stanie wojennym zawieszono wszystkie związki i organizacje społeczne – „Solidarność” formalnie przestała istnieć. Wprowadzono godzinę milicyjną, cenzurę korespondencji, zawieszono wydawanie prawie wszystkich tytułów prasowych (z wyjątkiem „Trybuny Ludu”, organu PZPR, i „Żołnierza Wolności” – pisma Ministerstwa Obrony Narodowej). Władzę przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. Kościół katolicki tonował napięte nastroje w kraju. Apelował o spokój i zaniechanie oporu.

Zapraszamy na rozmowę z Andrzejem Friszke, profesorem z Polskiej Akademii Nauk, i badaczem historii „Solidarności”.

Korekta językowa Beata Bińko