Polskie Państwo Podziemne składało się z pionu wojskowego (Związek Walki Zbrojonej, od 14 lutego 1942 r. Armia Krajowa), cywilnego (Delegatura Rządu na Kraj) oraz reprezentacji politycznej. Rozmówca odwołuje się do dwóch pierwszych części składowych polskiego państwa w podziemiu i ich reakcji na zagładę Żydów.

Polityka niemiecka wobec Żydów wpływała na stosunek PPP do Zagłady. W latach 1939–1941, czyli w okresie tzw. gettoizacji, w dokumentach konspiracyjnych odnotowywano trudne położenie ludności żydowskiej. Jednak, zdaniem rozmówcy, polskie podziemie interesowało się przede wszystkim losem Polaków, Żydów zaś traktowano jak obywateli drugiej kategorii. Wpłynęły na to różne czynniki. Jednym z nich była negatywna ocena postawy ludności żydowskiej na terenach zajętych przez Armię Czerwoną. W środowisku polskiej konspiracji pojawiło się wówczas nieuprawnione przekonanie, że to Polacy cierpią bardziej niż Żydzi. Nie istniały w tym okresie żadne formy zorganizowanej pomocy dla ludzi zamkniętych w gettach. Głównie apelowano do sumień Polaków i ostrzegano przed pomaganiem Niemcom w prześladowaniu Żydów.

W październiku 1941 r. w hitlerowskich Niemczech zadecydowano o wymordowaniu wszystkich europejskich Żydów. Jesienią tego roku w Chełmnie nad Nerem powstał pierwszy obóz zagłady na ziemiach polskich wcielonych do III Rzeszy. Eksterminacja Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa rozpoczęła się w marcu 1942 r. w Lublinie. Władze polskiego podziemia nie zawsze miały pełną świadomość poczynań okupanta i niekiedy błędnie oceniały jego działania. Na przykład w momencie rozpoczęcia mordów w GG myślano, że mają one charakter jedynie lokalny. Z kolei do lipca 1942 r., czyli do początku likwidacji getta warszawskiego, uważano, że Niemcy nie zamierzają wymordować wszystkich Żydów, ale tylko połowę.

W latach 1941–1943, czyli w okresie masowych mordów na ludności żydowskiej, polskie podziemie zbierało informację o niemieckich zbrodniach i starało się je nagłaśniać, w przeświadczeniu że już samo to przyczyni się do ich zaniechania. Słano raporty do władz polskich na uchodźstwie w Londynie. Także żydowskie podziemie podzielało w tym czasie przekonanie, że poinformowany świat wymusi na Niemcach rezygnację z ich zbrodniczych działań. Pomysły dotyczące pomocy dla ludności żydowskiej pojawiły się dopiero po „wielkiej akcji” w getcie warszawskim. Wtedy w polskim podziemiu już wiedziano, że Niemcy zmierzają do wymordowania wszystkich Żydów. Zdecydowano się pomagać indywidualnie. We wrześniu 1942 r. powstał Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom „Żegota”, przekształcony w grudniu tego roku w Radę Pomocy Żydom „Żegota”. Była ona podporządkowana Delegaturze Rządu na Kraj.

Sytuacja Żydów ukrywających się na polskiej prowincji była niezwykle trudna. Szukający ratunku na własną rękę musieli się mierzyć z licznymi zagrożeniami. Negatywne postrzeganie sowieckiej partyzantki przekładało się na podobne traktowanie Żydów, którzy chronili się w jej szeregach. Oddziały żydowskie uważano za skomunizowane i trudniące się działalnością bandycką. Innym czynnikiem niechęci było panujące w polskim podziemiu przekonanie, że sami Żydzi brali udział w Zagładzie.

Zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania rozmowy z dr. hab. Adamem Puławskim z Pracowni Instytutu Europy Środowo-Wschodniej im. Jerzego Kłoczowskiego Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”, badaczem Zagłady i relacji polsko-żydowskich.

Korekta językowa Beata Bińko