W grudniu 1991 r. ZSRR przestał istnieć. W posowieckiej Rosji władzę przejęły dwa środowiska: społeczność dysydentów oraz partyjnych liberałów. Dysydenci w ZSRR, aktywni w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, na początku kolejnego dziesięciolecia zostali zmarginalizowani – wielu z nich uwięziono w łagrach lub zmuszono do emigracji. Nie oni jednak stali się grupą, która wywarłą duży wpływ na wydarzenia w kraju. To ludzie z kręgu Michaiła Gorbaczowa – ostatniego sekretarza generalnego KPZR  – mieli największy udział w kształtowaniu państwa, jakie wyłoniło się na początku lat dziewięćdziesiątych. Oni zapoczątkowali głębokie reformy. Zaliczał się do nich między innymi Borys Jelcyn. W 1990 r. inflacja w ZSRR wyniosła 2400 proc., a około 25 proc. budżetu kraju pochłaniały wydatki zbrojeniowe i nakłady na tzw. resorty siłowe. Rosja lat dziewięćdziesiątych to kraj o dużym bezrobociu, rosnącej przestępczości i ogromnej szarej strefie.

Podczas spotkania w Białowieży w grudniu 1991 r. trzech przedstawicieli republik sowieckich (Białorusi, Ukrainy i Rosji) utworzyło Wspólnotę Niepodległych Państw. Oznaczało to de facto rozwiązanie Związku Radzieckiego.

Nie wszyscy chcieli i zaakceptowali rozpad ZSRR. Konserwatywni członkowie Biura Politycznego KPZR dążyli do zatrzymania tego procesu i w sierpniu 1991 r. przeprowadzili w Moskwie pucz, który po kilku dniach upadł. Reformy wprowadzane przez prezydenta Jelcyna i jego ekipę były torpedowane przez Zjazd Deputowanych Ludowych (późniejsza Duma) i jego przewodniczącego Rusłana Chasbułatowa, który sam dążył do zdobycia większych wpływów. Jesienią 1993 r. nastąpił kryzys konstytucyjny w Rosji, inaczej nazywany rozstrzelaniem Białego Domu. Wydarzenia te miały wpływ na ostateczny kształt ustroju politycznego Rosji.

Zdania historyków i politologów w kwestii wskazania wydarzenia, które zawróciło Rosję z drogi liberalizacji i demokratyzacji, są podzielone. Z pewnością wszystkie wymienione poniżej czynniki w jakiś sposób się do tego przyczyniły. Jedni za taki moment uznają wspomniany kryzys konstytucyjny w 1993 r. Prezydent Borys Jelcyn wówczas zwyciężył, ponieważ wyprowadził na ulice czołgi. Padli zabici. Drudzy wskazują na wybuch I wojny czeczeńskiej w grudniu 1994 r. Rosyjskie wojska federalne zaatakowały dawną republikę ZSRR, która usiłowała utworzyć niepodległe państwo. Dla jeszcze innych takim momentem były drugie wybory prezydenckie w 1996 r., w których Jelcyn walczył o reelekcję z komunistą Giennadijem Ziuganowem. W wygraną dotychczasowego prezydenta został zaprzęgnięty cały aparat państwowy. Dlatego te wybory nie były sprawiedliwe, a jak zauważa rozmówca – zostały sfałszowane.

Obecna Rosja Władimira Putina (utrzymuje się on u władzy od 1999 r.) to państwo autorytarne z systemem policyjnym, o poskromionej oligarchii i przede wszystkim niewydolne pod względem decyzyjnym.

Zapraszamy na rozmowę z dr. Markiem Radziwonem, historykiem, byłym dyrektorem Instytutu Polskiego w Moskwie, obecnie prezesem Polskiego PEN Clubu, pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego i Pracowni Europy Środkowo-Wschodniej im. Jerzego Kłoczowskiego Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie.

Korekta językowa Beata Bińko