W 2000 r. ukazała się książka Jana Tomasza Grosa Sąsiedzi. Wywołała ona burzliwą dyskusję o relacjach polsko-żydowskich w okresie II wojny światowej. Za jej przyczyną do pamięci społecznej wdarł się mord na żydowskich mieszkańcach Jedwabnego i innych miejscowości Podlasia, w którym uczestniczyła okoliczna ludność. Była to największa debata o historii w dziejach III RP. Wśród różnych dramatycznych wydarzeń z historii Polski właśnie ten temat wzbudza współcześnie największe emocje.

Dzieje Żydów w Polsce i historia Zagłady należą do tematów najlepiej zbadanych i najbardziej umiędzynarodowionych. Jest to nie tylko część historii Polski, lecz także część przeszłości Europy. Wielu zagranicznych badaczy zajmuje się tym zagadnieniem, również polscy historycy publikują na Zachodzie wyniki swoich badań. Wzrost zainteresowania tematyką Zagłady datuje się na lata osiemdziesiąte XX w. Po wojnie niewiele o tym pisano, ponieważ Europejczycy chcieli zapomnieć o okropnościach tamtego czasu.

W czasie II wojny światowej zamordowano za ziemiach polskich 90 proc. polskich Żydów (około 3 mln) i 2/3 żydowskich mieszkańców Europy. W okupowanej Polsce przeżyło tylko kilkadziesiąt tysięcy Żydów. Pozostała część ocalała, ponieważ mieszkała we wschodnich województwach II RP lub w pierwszych miesiącach wojny uciekła na ziemie zajęte przez ZSRR, a potem deportowano ją w głąb „nieludzkiej ziemi”.

Wkrótce po powrocie do Polski większość ocalałych Żydów wyemigrowała. Złożyło się na to kilka czynników. Ocalałych porażała skala zniszczeń. Niektórym z nich Polska jawiła się jako cmentarz – chcieli stąd jak najszybciej wyjechać, zapomnieć i zacząć nowe życie. Udawali się do swoich krewnych, którzy mieszkali w różnych częściach świata. Jeszcze inni wyjeżdżali do Palestyny, a od 1948 r. do Izraela, ponieważ wierzyli, że tylko własne państwo zapewni im bezpieczeństwo. Powracający spotykali się z niechęcią, a nawet wrogością ze strony swoich przedwojennych sąsiadów. Padali ofiarą przemocy. Kilkuset, a może nawet 1,2–1,5 tys. Żydów zginęło w różnego rodzaju napadach. Wyjeżdżali z różnych powodów, ale – jak podkreśla rozmówca – głównym motywem był strach. Wrogość wobec Żydów nie miała jednego wytłumaczenia. Brała się z różnych uprzedzeń i teorii spiskowych lub po prostu z antysemityzmu. Nasz rozmówca podkreśla, że agresja wynikała z tego, że część etnicznych Polaków mogła mieć coś na sumieniu. Niektórzy Żydzi padali ofiarą ataków na tle rabunkowym. Innych mordowano dlatego, że byli komunistami lub za takich ich uważano.

Fala żydowskiego uchodźstwa ruszyła po pogromie kieleckim. W wyniku plotki o porwaniu przez Żydów polskiego chłopca 4 lipca 1946 r. wściekły tłum zaatakował Żydów. Zginęły 42 osoby. Do takich pogromów dochodziło nie tylko w Polsce, ale w całej powojennej Europie. Kolejny exodus zaczyna się w 1949 r., przede wszystkim do powstałego rok wcześniej państwa Izrael. Wówczas opuściło Polskę około 30 tys. osób. Kolejne takie fale wyjazdów nastąpiły po 1956 i w 1968 r.

Zapraszamy na rozmowę z prof. Dariuszem Stolą z Instytutu Studiów Politycznych PAN i Uniwersytetu Warszawskiego, badaczem stosunków polsko-żydowskich.

Korekta językowa Beata Bińko